☑︎ Ten poradnik został ostatnio zaktualizowany w sierpień 2025
A co, gdybyś mógł przestać płacić za chmurę co miesiąc… i po prostu kupić ją na własność?
Koniec z rosnącymi opłatami abonamentowymi.
Koniec z podejrzanymi zapisami w polityce prywatności.
Koniec z zamykaniem Cię w ekosystemie „Big Tech”.
Taki właśnie pomysł stoi za pCloud — 🇨🇭 szwajcarskim serwisem, który po cichu zdobywa wierne grono maniaków prywatności, freelancerów i digital nomadów, składając jedną bardzo odważną obietnicę:
Raz płacisz, a dostęp do chmury masz na całe życie.
Ale czy warto ponieść taki wydatek od razu? Jak działa synchronizacja, aplikacja mobilna, zabezpieczenia? I czy pCloud faktycznie może konkurować z gigantami typu Dropbox czy Google Drive?
Dobrze, że pytasz.
Korzystaliśmy z pCloud przez ponad rok, na wielu urządzeniach i systemach operacyjnych — ta recenzja to nasze pełne, pozbawione marketingowego cukru podsumowanie tego, co działa świetnie (i co nadal wymaga dopracowania).
Na końcu recenzji znajdziesz też kod rabatowy, który odblokuje 3 miesiące darmowej przestrzeni 500 GB.
Jeśli nie masz czasu na całość, oto skrót:
Chcesz wiedzieć, czym pCloud wyróżnia się na tle konkurencji i dla kogo będzie najlepszym wyborem? Zanurzmy się w temat:
Najważniejsze funkcje i wyróżniki
Bezpieczeństwo i prywatność
Wydajność i wygoda obsługi
Aplikacje na desktop, mobile i web
Na czym polega plan „na zawsze”?
Rozpiska cenowa
BONUS: rabaty i dodatkowe korzyści
Zalety i wady
Werdykt końcowy + opinie użytkowników
Czym jest pCloud?
Zacznijmy od podstaw: pCloud to usługa przechowywania danych w chmurze, która wystartowała w 2013 roku z dość prostym celem — dać ludziom bezpieczny i wygodny sposób na przechowywanie i udostępnianie plików online.
Brzmi zwyczajnie.
Jednak to, co odróżnia pCloud od Dropboxa czy iClouda, to kilka odważnych rozwiązań, których nie widuje się na co dzień:
- Jednorazowa opłata — tak, plany na całe życie naprawdę tu istnieją
- Szyfrowanie „zero-knowledge” jako dodatek — dla tych, którzy chcą pełnej prywatności wybranych plików
- Siedziba w Szwajcarii — czyli mocne prawo ochrony danych i brak wtrącania się USA/UE
- Wbudowane odtwarzanie multimediów — pliki audio i wideo można odtwarzać bezpośrednio z chmury
Innymi słowy, to nie jest kolejny klon Dropboxa z ładniejszym logo.
pCloud stworzył sobie niszę, celując w osoby, które mają dość „wynajmowania” miejsca w chmurze i wolą po prostu je kupić — jednorazowo, bez abonamentów.
Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach. W kolejnej sekcji przyjrzymy się najważniejszym funkcjom pCloud i sprawdzimy, jak wygląda korzystanie z niego na co dzień.
Najważniejsze funkcje i wyróżniki
Na pierwszy rzut oka pCloud daje to, czego można oczekiwać od każdego porządnego dostawcy chmury: możesz wysyłać pliki, organizować foldery, synchronizować dane między urządzeniami i udostępniać je innym — wszystko w pakiecie 🧁
Ale gdy zagłębisz się trochę bardziej, zaczynasz zauważać elementy, które wyróżniają pCloud na tle konkurencji.
Oto funkcje, na które szczególnie warto zwrócić uwagę:
- Przechowywanie „na zawsze” (naprawdę): zamiast płacić co miesiąc, możesz zapłacić raz i korzystać z przestrzeni na zawsze. Zero cyklicznych rachunków, zero blokad konta, jeśli zapomnisz zmienić karty w systemie. To jak kupno własnego kawałka chmury.
- Wbudowany odtwarzacz multimediów: Masz muzykę lub filmy w pCloud? Możesz je odtwarzać bezpośrednio z przeglądarki lub aplikacji mobilnej — z playlistami, shuffle i całą resztą. Świetna opcja dla twórców i kolekcjonerów mediów.
- Rozszerzona historia plików: Chcesz cofnąć się w czasie i przywrócić plik sprzed kilku tygodni? pCloud daje domyślnie 30 dni wersjonowania (można rozszerzyć do roku dzięki dodatkowemu pakietowi Extended History).
- Sprytna synchronizacja z pCloud Drive: W przeciwieństwie do Dropboxa czy Google Drive, pCloud domyślnie nie zajmuje miejsca na dysku. Aplikacja desktopowa tworzy wirtualny dysk — pliki są pobierane w momencie, gdy z nich korzystasz. Oczywiście możesz też oznaczyć foldery do pracy offline.
- Łatwe udostępnianie plików i folderów: Udostępnij dowolny plik jednym kliknięciem, ustaw prawa dostępu, a nawet dodaj własne logo i obrazek okładki do linków pobierania (tak, white-label jest w standardzie).
Jest też dodatkowa, mało znana opcja: możesz robić kopie zapasowe plików z innych chmur (Google Drive, Dropbox, OneDrive, a nawet Instagram) bezpośrednio w swoim koncie pCloud.
Pomyśl o tym jak o osobistym sejfie danych z redundancją międzyplatformową — mało mainstreamowe, ale niezwykle satysfakcjonujące dla geeków.
OK, funkcje brzmią obiecująco. Ale czy pCloud jest faktycznie bezpieczny? Czas porozmawiać o prywatności i szyfrowaniu.
Bezpieczeństwo i prywatność
Jednym z największych atutów pCloud jest prywatność — i to nie w tym marketingowym sensie „szanujemy Twoje dane”.
Oni faktycznie robią to, co mówią.
Rozbijmy to na części.
🇨🇭 Szwajcarska siedziba = lepsze prawo ochrony danych
W przeciwieństwie do większości dużych graczy technologicznych (hej Google, hej Microsoft), pCloud ma siedzibę w Szwajcarii. To oznacza, że Twoje pliki chronią jedne z najsilniejszych przepisów o prywatności na świecie — i nie podlegają amerykańskim nakazom milczenia ani unijnej biurokracji.
To już jest spory plus.
pCloud Crypto: szyfrowanie „zero-knowledge”
Jeśli chcesz mieć pełną kontrolę nad tym, kto może zobaczyć Twoje pliki — nawet pCloud — możesz włączyć opcjonalny dodatek o nazwie pCloud Crypto
(i nie, nie chodzi o bitcoiny).
Jak to działa:
- Tworzy specjalny „Folder Crypto” w Twoim koncie.
- Wszystko, co tam wrzucisz, jest szyfrowane po stronie klienta — czyli na Twoim urządzeniu zanim trafi do internetu.
- Tylko Ty masz klucz szyfrowania. Nikt inny nie ma dostępu do tego folderu. Nawet pCloud.
Firma ogłosiła nawet nagrodę 100 000 USD dla każdego, kto złamie ich zabezpieczenia.
(Spoiler: nikomu się nie udało).
Haczyk? Crypto nie jest w standardzie — to płatny dodatek (więcej o tym w sekcji cenowej). Ale jeśli przechowujesz wrażliwe dane (umowy, dokumenty tożsamości, frazy seed do kryptowalut, itp.), to solidna inwestycja.
Zwykłe pliki = TLS + AES-256
Nawet jeśli nie korzystasz z Crypto, Twoje dane są chronione szyfrowaniem TLS w trakcie przesyłu i AES-256 w spoczynku. To ten sam poziom zabezpieczeń, z którego korzystają banki, rządy i prawdopodobnie Twój paranoiczny sąsiad.
TL;DR: jeśli prywatność jest dla Ciebie kluczowa przy wyborze chmury, pCloud plasuje się w czołówce — szczególnie w połączeniu z dodatkiem Crypto.
A teraz zobaczmy, jak to wszystko działa w praktyce: prędkość, synchronizacja i wygoda użytkowania.
Wydajność i wygoda użytkowania
Bądźmy szczerzy: nikt nie chce „bezpiecznej” chmury, która działa z opóźnieniem jak w 2003 roku.
Dlatego przetestowaliśmy pCloud w różnych scenariuszach — synchronizacja, wysyłanie, pobieranie, tryb offline, korzystanie mobilne, a nawet stres-test z folderami powyżej 10 GB multimediów.
Oto jak sobie poradził:
✅ Prędkość wysyłania i synchronizacji
W naszych testach transfery były szybkie i stabilne — szczególnie przez aplikację desktopową, która korzysta z tzw. block-level sync. To znaczy, że ponownie wysyłane są tylko zmienione fragmenty pliku.
- Przy łączu 100 Mbps, średnia prędkość wysyłania przez aplikację desktopową wynosiła 8–10 MB/s
- Wysyłanie przez przeglądarkę było wolniejsze (2–5 MB/s), ale nadal akceptowalne. To ok. 3 minuty na przesłanie 1 GB wideo w jakości HD
- Synchronizacja folderów działała płynnie i nie obciążała mocno CPU/RAM, w przeciwieństwie do niektórych konkurentów (patrzę na Ciebie, Dropbox 👀)
✅ Inteligentny dostęp do plików
pCloud nie zapełnia Twojego dysku lokalnego wszystkimi plikami od razu. Tworzy „wirtualny dysk”, dzięki czemu masz dostęp do wszystkiego od ręki, bez zajmowania miejsca.
Chcesz dostęp offline? Wystarczy kliknąć prawym przyciskiem na plik lub folder i zaznaczyć opcję pracy offline. I gotowe.
✅ Doświadczenie mobilne
Aplikacja mobilna jest przejrzysta i szybka — przeglądanie dokumentów, udostępnianie folderów czy odtwarzanie wideo prosto z chmury działa bez pobierania pliku na telefon.
Możesz też włączyć automatyczne przesyłanie zdjęć z telefonu w tle — jak w Google Photos, ale bez AI, które skanuje pyszczki Twojego psa.
🔄 Dostępność na wielu platformach
Są natywne aplikacje dla Windows, macOS, Linux (tak, Linux), Android i iOS. Wszystko synchronizuje się bezproblemowo. Możesz też korzystać wyłącznie w przeglądarce, bez instalacji czegokolwiek.
TL;DR: pCloud jest szybki, stabilny i nie wchodzi w drogę. To ten typ narzędzia, o którym zapominasz — bo po prostu działa.
A teraz sprawdźmy, jak wyglądają ich aplikacje mobilne i desktopowe w codziennym użyciu.
Aplikacje na desktop, urządzenia mobilne i wersja web
Interfejs pCloud nie próbuje wymyślać koła na nowo — i uważamy, że to zazwyczaj dobra rzecz.
Niezależnie od tego, czy korzystasz z wersji desktopowej, mobilnej, czy przeglądarkowej, doświadczenie jest spójne, intuicyjne i — co ważne — pozbawione zbędnego bałaganu.
🖥️ Desktop (Windows, macOS, Linux)
Klient desktopowy instaluje wirtualny dysk (pCloud Drive), który zachowuje się jak zwykły folder — z tą różnicą, że nie zajmuje miejsca lokalnie, dopóki tego nie wybierzesz.
- Pliki otwierają się natychmiast z chmury, jakby były lokalne
- Możesz jednym kliknięciem oznaczać foldery do pracy offline
- Interfejs jest minimalistyczny: brak banerów reklamowych, brak przeładowania funkcjami
Program działa cicho w tle — w przeciwieństwie do niektórych aplikacji synchronizacyjnych, które zachowują się jak dzieci domagające się uwagi.
📱 Aplikacja mobilna (Android & iOS)
Aplikacja mobilna jest zaskakująco rozbudowana. Możesz zrobić praktycznie wszystko, co w wersji desktopowej, plus:
- Przeglądać, podglądać, zmieniać nazwy i przenosić pliki
- Odtwarzać audio i wideo bezpośrednio z chmury
- Ustawić automatyczne przesyłanie zdjęć z aparatu (z wyborem folderu docelowego!)
Działa szybko, a interfejs wygląda nowocześnie — zero wrażenia, że projektowano go w 2012 roku i zostawiono na pastwę losu.
🌐 Interfejs webowy
Jeśli korzystasz z komputera współdzielonego lub po prostu chcesz szybko dostać się do plików przez przeglądarkę, webowa wersja pCloud daje radę:
- Przesyłanie metodą „przeciągnij i upuść”
- Wbudowany odtwarzacz audio i wideo
- Udostępnianie plików i folderów z własnym brandingiem
- Dostęp do Folderu Crypto (jeśli masz wykupiony dodatek)
Jest też lekka przeglądarka zdjęć, odtwarzacz multimediów i zakładka backupu, w której możesz synchronizować pliki z Dropboxa, Google Drive, OneDrive czy mediów społecznościowych, takich jak Instagram czy Facebook.
TL;DR: wszystkie aplikacje pCloud są dobrze zaprojektowane, szybkie i nie przeszkadzają w pracy. Zero śmieci, zero reklam — po prostu prosty dostęp do plików na każdym urządzeniu.
A teraz przechodzimy do słonia w pokoju 🐘 — legendarnej jednorazowej opłaty. Czy plan „na całe życie” naprawdę się opłaca?
Plany „na całe życie”
To jest ten moment, w którym pCloud potrafi wywołać uniesienie brwi:
Płacisz raz i masz chmurę na zawsze.
Brzmi podejrzanie? A jednak pCloud oferuje takie plany już od prawie dekady. I tak — nadal honorują pierwotne umowy.
Oto aktualna oferta na 2025:
- 500 GB Lifetime — jednorazowa opłata 199 USD
- 2 TB Lifetime — jednorazowa opłata 399 USD
- 10 TB Lifetime — nowość, cena 1190 USD
Są też wersje Family
planów 2 TB i 10 TB, które obejmują do 5 użytkowników oraz dodatkowe opcje prywatności i udostępniania. Ale sedno jest takie samo: płacisz raz i nigdy więcej.
Czy to się faktycznie opłaca?
Zróbmy szybkie obliczenia.
Powiedzmy, że korzystasz z Dropboxa lub Google Drive, które biorą około 10 USD/mies. za 2 TB. To 120 USD rocznie. W mniej niż 3,5 roku zapłacisz więcej niż kosztuje plan 2 TB w pCloud — i nadal będziesz miał abonament.
Jeśli planujesz korzystać z chmury długoterminowo (a kto nie planuje?), plan „na całe życie” to oczywisty wybór.
Jaki jest haczyk?
Zaskakująco niewiele. Brak limitów transferu, brak sztucznego spowalniania, brak dziwnych opłat ukrytych w regulaminie. Jedynymi opcjonalnymi kosztami są:
- pCloud Crypto (szyfrowanie zero-knowledge) — dostępne jako zakup „na zawsze” lub w abonamencie rocznym
- Extended File History — pozwala przywracać starsze wersje plików nawet sprzed roku
TL;DR: jeśli kiedykolwiek narzekałeś na „zmęczenie abonamentami”, plany „na całe życie” w pCloud to jeden z najlepszych dealów w świecie przechowywania danych w chmurze. Kropka.
OK — czas rozpisać wszystkie opcje cenowe, dodatki i sprawdzić, gdzie kryje się największa wartość.
Rozpiska cenowa
Model cenowy pCloud jest odświeżająco prosty — brak ukrytych aktualizacji, brak wymuszonych pakietów i żadnych sytuacji typu „Ups, skończyło Ci się miejsce”.
Oto pełna rozpiska planów i ich kosztów:
Plan | Przestrzeń | Opłata na zawsze | Przeznaczenie |
---|---|---|---|
Indywidualny | 500 GB | 199 USD | Najlepszy dla lekkiego użytku prywatnego |
Indywidualny | 2 TB | 399 USD | Najpopularniejszy plan ogólnie |
Indywidualny | 10 TB | 1190 USD | Duże potrzeby (np. archiwa multimediów) |
Rodzinny | 2 TB (współdzielone) | 595 USD | Do 5 użytkowników z osobnymi kontami |
Rodzinny | 10 TB (współdzielone) | 1499 USD | Jak wyżej, ale więcej przestrzeni |
Są też opcje miesięczne i roczne, ale jeśli nie jesteś tylko w fazie testów, to właśnie plany „na całe życie” mają najlepszy stosunek ceny do wartości.
Dodatki opcjonalne
Nie są one potrzebne, by pCloud działał w pełni, ale w określonych przypadkach mogą się przydać:
pCloud Crypto
(szyfrowanie po stronie klienta, zero-knowledge):
- Rocznie: 49,99 USD/rok
- Na zawsze: 150 USD
Extended File History
(przywracanie usuniętych/zmienionych plików sprzed nawet 1 roku):
- Tylko w opcji rocznej: 39 USD/rok
Warto zauważyć: podstawowy plan już zawiera 30 dni wersjonowania. Dodatek wydłuża ten czas do roku.
Porównanie wartości
Szybkie porównanie z popularnymi platformami chmurowymi:
- Dropbox 2 TB = 120 USD/rok → po 3,3 roku jest drożej niż pCloud Lifetime
- Google One 2 TB = 99 USD/rok → po 4 latach jest drożej niż pCloud Lifetime
A i tak ani Dropbox, ani Google nie oferują szyfrowania zero-knowledge.
TL;DR: ceny pCloud są agresyjne w najlepszym tego słowa znaczeniu. Jeśli myślisz długoterminowo, pakiet Lifetime + Crypto może zwrócić się w mniej niż 4 lata — a potem oszczędzać przez kolejne dekady.
Teraz zobaczymy, jak wycisnąć z pCloud jeszcze lepszą ofertę dzięki kuponowi — nawet jeśli już masz zniżkę.
BONUS: kupon na darmowe 500 GB
Zanim zdecydujesz się na plan „na całe życie”, możesz w pełni przetestować wszystkie funkcje pCloud dzięki ekskluzywnemu kodowi promocyjnemu.
I zamiast skromnych 3 GB, które dostajesz po utworzeniu darmowego konta, możesz mieć aż 500 GB przez 3 miesiące — bez podawania karty płatniczej:
- Wejdź na stronę pCloud korzystając z linku poniżej i utwórz konto. Od razu dostaniesz 3 GB, ale zaraz rozszerzymy to do 500 GB:
- Potwierdź swój adres e-mail, aby zweryfikować konto. To ważne, bo niezweryfikowane konta nie mogą używać kuponów. Nie musisz instalować aplikacji desktopowej, aby to zadziałało.
-
Będąc zalogowanym, wejdź na stronę promocji i wpisz poniższy kod:
3MONTHS500GB
Voila! Masz teraz 500 GB całkowicie za darmo przez 3 miesiące — wystarczająco, aby sprawdzić, czy pCloud jest dla Ciebie.
Zalety i wady
Oto nasze wnioski po dokładnym przetestowaniu pCloud na wielu urządzeniach, w różnych scenariuszach i przy różnych poziomach przestrzeni:
- Prawdziwe przechowywanie „na zawsze”: Płacisz raz, korzystasz wiecznie. Oszczędzasz sporo w porównaniu z Dropboxem, Google czy iCloud.
- Szyfrowanie zero-knowledge (opcjonalne): Dzięki pCloud Crypto nawet sama firma nie ma dostępu do Twoich wrażliwych plików.
- Brak wymuszonej synchronizacji: Sprytny wirtualny dysk oznacza, że pliki nie zajmują miejsca lokalnego, jeśli tego nie chcesz.
- Wbudowany odtwarzacz multimediów: Odtwarzaj pliki audio i wideo prosto z chmury — bez konieczności pobierania.
- Czyste i spójne aplikacje: Na desktopie, w telefonie i w przeglądarce — wszystko wygląda schludnie i działa stabilnie.
- Siedziba w Szwajcarii: Silne prawo ochrony danych i brak powiązań z systemami inwigilacji USA/EU.
- Częste promocje i solidny system poleceń: Łatwo zdobyć zniżki lub dodatkową przestrzeń, jeśli lubisz takie bonusy.
- Crypto kosztuje ekstra: Szyfrowanie zero-knowledge nie jest w cenie bazowej, co może rozczarować w usłudze stawiającej na prywatność.
- Brak edycji w czasie rzeczywistym: W przeciwieństwie do Google Drive czy OneDrive, nie można wspólnie edytować dokumentów online.
- UI jest czyste, ale mało efektowne: Jeśli lubisz nowoczesne animacje i „wow” w interfejsie, pCloud może wydać się zbyt użytkowy.
- Wolniejsze wysyłanie przez przeglądarkę: Upload w webowej wersji jest zauważalnie wolniejszy niż w aplikacji desktopowej (choć nadal używalny).
Werdykt końcowy + opinie użytkowników
Jeśli masz dość comiesięcznych opłat, ociężałych aplikacji i powierzania swoich danych gigantycznym firmom technologicznym, pCloud oferuje zdrową alternatywę.
Jest szybki. Jest prywatny. Działa na wszystkich Twoich urządzeniach. A gdy już go kupisz — jest Twój na zawsze.
Oczywiście, nie ma wbudowanej edycji dokumentów czy współdzielonych przestrzeni roboczych jak Google Drive czy Microsoft 365, ale to po prostu nie jest jego rola.
Werdykt: pCloud to jedna z najlepszych długoterminowych opcji przechowywania danych w chmurze — szczególnie jeśli cenisz prywatność i nie chcesz „wynajmować” swoich plików miesiąc po miesiącu.
Czy jest idealny? Nie.
Czy jest wystarczająco dobry, by zastąpić Dropboxa, Google Drive czy iCloud większości osób? Zdecydowanie tak.
Jeśli nadal się wahasz, pamiętaj, że możesz przetestować 500 GB przez 3 miesiące za darmo — bez karty płatniczej.
***
Teraz Twoja kolej: korzystasz już z pCloud? Masz pytanie lub historię grozy? A może odkryłeś ciekawy sposób na jego użycie, którego tu nie opisaliśmy?
Przewiń w dół i zostaw komentarz — wspólnie sprawmy, żeby ta recenzja była jeszcze lepsza.